Lider Budowlany: Dom w Podkowie, Dom Kereta, Dom przy ulicy Siekierkowskiej w Warszawie, Winnica Ligęzów (w trakcie pozwolenia), Osiedle Dekada (w trakcie odbiorów), Instalacja „Aureola”, czyli głośna rewitalizacja skweru przy Szewskiej we Wrocławiu to zaledwie ułamek z Pana projektów, które stały się powszechnie rozpoznawalne. Czy istnieje coś, co łączy te obiekty współczesnej polskiej architektury?

Jakub Szczęsny: Najogólniej można powiedzieć, że spajaję je wątki eksperymentowania z zamieszkiwaniem i „aktywizmu miejskiego”. Zawsze interesowała mnie ludzka skala poprawiająca jakość życia i wciąż ciekawi mnie, jak namówić ludzi do interakcji w miejscach odstręczających, pozbawionych charakteru, bądź związanych z konfliktem, wreszcie – jak projektować współczesną architekturę jako ciągłość wobec przeszłości i przyszłości, nie jako ostentacyjną cezurę lub modny gest. Instalacje w przestrzeniach publicznych, stałe i tymczasowe, są ważnym wątkiem w mojej działalności, współpracuję z miastami (ostatnio zaczynamy projekt dla Astany w Kazachstanie), instytucjami (np. Saint Louis Science Center) i organizacjami pozarządowymi (Casa Do Povo w Sao Paulo).
W ten obszar wpisują się też działania związane z nobilitacją powojennej moderny oraz tematem pamięci, poprzez temat zamieszkiwania od radykalnie ograniczonego, po zamieszkiwanie wysokiej jakości, ale nie ostentacyjnie luksusowe.

 

architektura miejska jakub szczęsny architektura miejska jakub szczęsnyMiejskie transformacje – Synchronicity. Fot. Jerzy Gumowski

 

Lider Budowlany: Zdaje się, że taka idea przyświecała też stworzonym przez Pana domom Simple House?
Jakub Szczęsny: Oczywiście. Współpraca z Simple House opierała się na założeniu, aby zaprojektować domy poprawiające krajobraz polskich przedmieść, wpływające na niego w sposób neutralizujący. Za stosunkowo niewielką cenę klient z „klasy średniej” (bo w takiego celowaliśmy, przygotowując projekty) otrzymuje dom, który jest bardzo neutralny, prosty, nieco przypominający powtarzalne domy typologii niemieckich, jakie widujemy na Pomorzu czy Śląsku. Jednocześnie to dom z kilkustopniowym systemem indywidualizacji, która daje sporo przestrzeni na ekspresję właścicieli.
Współpraca z Simple House zrodziła się na skutek szczęśliwego zbiegu okoliczności. Od dawna chodziłem z pomysłem na szereg typologii domów dostępnych, a współwłaściciele firmy Nowy Konstancin myśleli o tym, jak zdywersyfikować swoją działalność. Ponieważ świetnie nam się współpracowało przy wymagającym projekcie w postaci Domu Między Drzewami w Podkowie Leśnej – postanowiliśmy spróbować stworzyć nową markę razem, jako że mam za sobą doświadczenie w pracy nie tylko w architekturze, ale i w reklamie. I tak wymyśliliśmy nie tylko budynki i ich technologię, ale i system ewolucji, indywidualizacji oraz sprzedaży.

 

architektura miejska jakub szczęsny architektura miejska jakub szczęsnyDom Simple House (Fot. Bartek Warzecha) i REDWALL apartment  (Fot. Andrzej Pisarski).

 

Lider Budowlany: Wspomniał Pan o Domu Między Drzewami. Proszę opowiedzieć więcej o tym projekcie. Z jakiego powodu określił go Pan jako „wymagający”?
Jakub Szczęsny: Dom w Podkowie był wyjątkowym wyzwaniem i wymagał zaufania i rozwagi od wszystkich zaangażowanych. Wiedzieliśmy od początku, że droga działka z chronionymi prawnie drzewami będzie wymagała nietypowych działań, dlatego dom-labirynt obejmujący drzewa wewnętrznymi patiami, do tego uniesiony nad ziemię, by korzenie drzew mogły się pod nim rozwijać, okazał się  naturalną i adekwatną odpowiedzią, a nie artystowskim gestem narzucanym klientom przez szalonego wizjonera. Lubię angażować ludzi, którzy będą mieszkać w zaprojektowanym przeze mnie budynku, do pewnej formy współprojektowania, zazwyczaj wychodzą z tego dobre i ciekawe efekty!

 

architektura miejska jakub szczęsny architektura miejska jakub szczęsnyDom w Podkowie. Fot. Radek Wojnar

 

Lider Budowlany: Z jakich jeszcze projektów jest Pan szczególnie dumny?
Jakub Szczęsny: Z pewnością jest to Dom przy Sułkowskiego na Żoliborzu w Warszawie, gdzie nowoczesna architektura spotyka się z przeszłością. Jest to rozbudowa nietypowego bliźniaka z lat 50-tych, który stykając się plecami (nie bokiem), ze swoją drugą połową, jest jednocześnie mocno uniesiony nad poziom ulicy ze względu na spadek terenu, co daje efekt sceniczności i zwiększonej widoczności frontu budynku. Znajome małżeństwo z Berlina odziedziczyło dom, w którym potrzebowali więcej przestrzeni życiowej ze względu na troje dzieci. Zdecydowaliśmy, że dobudujemy do prostej, socrealistycznej bryły osobną formę, którą nazwaliśmy megafonem, zawierającą powiększoną sypialnię główną, jadalnię, werandę i co najważniejsze – nową przestrzeń wejściową. Mimo zdecydowanie mniejszej powierzchni niż w wypadku domu w Podkowie i braku „świętych drzew”, proces też wymagał dużo cierpliwości ze względu na biurokrację wynikającą z ograniczeń konserwatorskich.
Innym nietypowym projektem było wykonanie luksusowego domu na wynajem w Bekkelagsterrassen w Oslo. Prestiżowa lokalizacja z widokiem na marinę jachtową, ciekawe ukształtowanie terenu i  budżet pozwoliły nam (budynek powstał we współpracy z biurem SAAHA z Oslo) na zrobienie kawałka solidnej bryły pokrytej palonym cedrem, który zresztą wykorzystujemy z powodzeniem w luksusowych wnętrzach.

 

architektura miejska jakub szczęsny architektura miejska jakub szczęsnyProjekt UFO Chicken Coop (Fot. Dave Callahan) i XOXO Przemiany Festival w Copernicus Science Ceter

 

Lider Budowlany: W Pańskim portfolio nie brakuje też nietypowych obiektów wielorodzinnych. Jednym z ciekawszych jest Dekada na Bemowie – kolejny projekt, który nowoczesnej architekturze w Warszawie nadaje nowy wymiar. Proszę powiedzieć kilka słów o tych domach.
Jakub Szczęsny: Dekada powstała we współpracy z pracownią Studio Deco i jest efektem swoistej negocjacji przestrzennej: musieliśmy znaleźć sposób, by możliwie bezkonfliktowo wprowadzić nowe budynki do wnętrza przedwojennego osiedla wojskowego, w dodatku znajdującego się na pięknie zalesionej działce na warszawskim Bemowie. Najbardziej karkołomne wydawało się wprowadzenie budynków tarasowych, których forma została narzucona tzw. linijką słońca, ale mimo wstępnych wątpliwości okazały się one strzałem w dziesiątkę, a większość mieszkań z wielkimi tarasami sprzedała się na pniu, co jest widomym znakiem, że lubimy „śródziemnomorskie życie” na zewnątrz, przynajmniej kiedy jest ciepło.

Lider Budowlany: Jako architekt wykonuje pan również projekty wnętrz na indywidualne zamówienie.
Jakub Szczęsny: Tak, przy czym są to kompleksowe projekty wnętrz (w tym aranżacji), ale przede wszystkim wszystkich projektowanie elementów wykończeń wnętrz, od łazienek i kuchni, poprzez koordynację branżową instalatorów, projektowanie zintegrowanych stolarek w garderobach i wszędzie tam, gdzie są konieczne, aż po dobór materiałów tekstylnych, mebli, podłóg, oświetlenia i innych elementów. W wypadku droższych inwestycji rezydencjonalnych dobieram i proponuję oraz koordynuję doproszonych artystów i designerów. Zazwyczaj współpracujemy z Maurycym Gomulickim (murale), Pawłem Jasiewiczem (meble drewniane), Kubą Bąkowskim (instalacje interaktywne). Do tego współpracuję ściśle z projektantami ogrodów, m.in. z Robertem Nowickim i Natalią Kowalską.

 

architektura miejska jakub szczęsnyStół do gotowania The Louisville Table.

 

Lider Budowlany: Ma Pan też na swoim koncie współpracę ze znanymi markami…
Jakub Szczęsny: Bardzo cieszy mnie współpraca z markami otwartymi na eksperymenty. Tak było w wypadku General Electric Appliances, dla których zaprojektowałem stół do gotowania The Louisville Table. Szczególną satysfakcję daje mi praca dla polskich producentów. I tak, dwa lata temu powstała seria skórzanych toreb męskich mojego projektu dla warszawskiej firmy LaBoba, a w marcu 2018 na rynku pojawi się płaszcz podróżny dla nowej marki AURA oferującej ubrania łączące miejski szyk z doświadczeniami projektowania technicznych ubiorów przez firmę Yeti. Zarówno torba, jak i płaszcz to efekt mojego nieusatysfakcjonowania polską ofertą rynkową, jeśli chodzi o ubrania i dodatki dla mężczyzn.

Lider Budowlany: Co znajdziemy wśród Pana „najświeższych” dzieł?
Jakub Szczęsny: Na przykład BioBazar przy ulicy Wołoskiej w Warszawie. Jest to adaptacja parteru budynku biurowego Mercury na potrzeby sprzedaży organicznej żywności. BioBazar znany z Norblina musiał znaleźć tymczasową lokalizację na czas przebudowy terenu Fabryki Norblina, a lokalizacja w sercu „Mordoru” okazała się dobrym pomysłem, bo wprowadziła życie po drugiej stronie kładki prowadzącej nad ulicą od Galerii Mokotów. Mieliśmy do dyspozycji bardzo ograniczony budżet, ale za to bardzo entuzjastyczny i zgrany zespół, więc karkołomne zadanie przeniesienia prawie dwóch tysięcy metrów kwadratowych sprzedaży produktów ekologicznych do byłego biurowca w cztery miesiące się udało!

 

architektura miejska jakub szczęsny architektura miejska jakub szczęsnyBioBazar. Fot. Jakub Szczęsny

 

Lider Budowlany: Czy może Pan opowiedzieć o projektach, które Panu samemu, z różnych względów, są szczególnie bliskie i które Pan osobiście najwyżej ceni?
Jakub Szczęsny: Obok projektów „na zamówienie” zdarza mi się wychodzić z własnym pomysłem działania, zwłaszcza gdy jest to działanie bardziej artystyczne niż komercyjne. Dzięki temu mogę sobie pozwolić na prawdziwie indywidualną wypowiedź na temat, który mnie pociąga, a który często trudno jest „opowiedzieć” w ramach ściśle architektonicznego zamówienia. Tak było z pokazaną w filmie Matyldy Sałajewskiej dla DOMO+ wieżą widokową w zachodnio-australijskim Narrogin i oczywiście w wypadku Domu Kereta, który wynikł z fascynacji miejscem. Ten drugi projekt miał być intymnym obiektem „ucieczkowym”, tymczasem konieczność zdobycia środków, zwłaszcza z budżetów marketingowych podmiotów prywatnych wymogła doprowadzenie do jego maksymalnej widoczności, co miało te dobre strony, że nie tylko udało nam się ten najwęższy dom świata zbudować, ale też został on wciągnięty do stałej kolekcji Muzeum Sztuki Nowoczesnej w Nowym Jorku. Ostatnio też podobną przyjemność sprawił mi projekt powstały na Rawie w Katowicach na zamówienie Streetart Festival.

 

architektura miejska jakub szczęsny architektura miejska jakub szczęsnyDom Kereta. Fot. Bartek Warzecha

 

Lider Budowlany: W całej Polsce i poza nią możemy zobaczyć Pana projekty, które na swój własny, wyjątkowy sposób wpisują się w przestrzeń miejską i  nowoczesną architekturę polską. Czy jest jakieś miejsce, gdzie można zobaczyć Pana osobiście?
Jakub Szczęsny: Na pewno na warszawskiej Saskiej Kępie i… w telewizorze! Występuję teraz w programie o architekturze „Polska dobrze zaprojektowana” w DOMO+ (platforma NC+). To świetna okazja do obejrzenia i pokazania najnowszych prestiżowych realizacji publicznych, ale też mniej znanych obiektów, które na co dzień polepszają wygląd i działanie naszych miast i miasteczek (a czasem wsi!). Tempo realizacyjne było szalone, a żeby sprostać średniej trzech lokalizacji zdjęciowych w jednym dniu musieliśmy pić hektolitry kawy, do tego przeziębienie powodowało, że traciłem głos, więc efekty widoczne w programie mogą być nadzwyczaj energetyczne i z charakterystyczną chrypką prowadzącego… Na szczęście daliśmy z siebie wszystko, a ja, ani nikt z ekipy nie zapłacił za to zdrowiem!

Więcej informacji na temat prac Jakuba Szczęsnego oraz rozbudowaną galerię można znaleźć na stronie: www.szcz.com.pl

 

03-949 Warszawa, Wandy 9 m. 4 , woj. mazowieckie
tel. 48 602 316 374,