System coraz szerzej znany pod hasłem „mikrocement” (nazywany też czasem mikrobetonem) to cienkowarstwowe pokrycie o grubości 3 mm, które jest przeznaczone do pokrywania posadzek, ścian, mebli oraz blatów kuchennych.
Zdaje się też, że na tej ogólnej definicji podobieństwa pomiędzy ofertą różnych przedsiębiorstw się kończą, bo – jak to często w branży budowlanej bywa – produkt produktowi nierówny.
– Istnieje bardzo duża różnica pomiędzy powszechnie znanym i stosowanym w Europie mikrocementem a naszym systemem. Przede wszystkim podstawowym składnikiem typowego mikrocementu, jaki znajdziemy w ofercie wielu firm, jest po prostu modyfikowany cement i woda. Jego twardość jest względna, co więcej – wykonana z takiego mikrocementu posadzka nie jest odporna na wchłanianie cieczy – wyjaśnia Maciej Lis z firmy Viladeco, która w branży farb i tynków dekoracyjnych działa od 2001 roku i wyspecjalizowała się w wykonywaniu posadzek mikrocementowych i dekoracyjnych.

 

Fot. Viladeco

Co więc robią producenci, aby blat kuchenny z mikrocementu czy podłoga stała się wodoodporna? Otóż stosują oni lakiery i impregnaty na bazie poliuretanowej, które powierzchniowo zamykają i dodatkowo utwardzają ich systemy. W praktyce jednak żadne pokrycie powierzchniowe o grubości zaledwie mikronowej nie jest w stanie zabezpieczyć powłoki na dłuższe kilkugodzinne oddziaływanie cieczy barwiącej.
Efekt jest taki, że rozlana na podłogę z mikrocementu czy blat kuchenny kawa już po kilku godzinach na tyle wsiąknie w powierzchnię, że stanie się niemożliwa do usunięcia. Już choćby ten aspekt powinien mieć wpływ na decyzję, gdzie kupić mikrocement, który w firmie Viladeco ma nieco inny skład i oparty jest o kombinację cementu i żywicy. Jak się okazuje, taka struktura ma znaczący wpływ na użytkowe walory wykonanej z mikrocementu podłogi, ściany czy blatu kuchennego. Przede wszystkim – takie pokrycie w całej swej grubości 3 mm jest zupełnie niechłonne. Oznacza to, że rozlana ciecz – kawa, herbata, sok – nie odbarwi powierzchni nawet po kilkunastu godzinach.

 

Fot. Viladeco

Odporny mikrocement na ścianę i podłogę
Kwestią, która budzi spore wątpliwości inwestorów nieprzekonanych do mikrocementu, jest jego niska odporność na powierzchniowe uszkodzenia mechaniczne, które zdarzają się dość powszechnie. Niszczą one miejscowo warstwę poliuretanową, powodując otwarcie chłonności mikrocementu.
– Tego typu sytuacje są wpisane w charakter typowego systemu mikrocementowego wielu producentów. Z perspektywy naszego 12-letniego doświadczenia w branży wiemy doskonale, że wady mikrocementu, tzn. wspomniana przed chwilą podatność na uszkodzenia mechaniczne, nie stanowi problemu w krajach takich jak Włochy, skąd pochodzi ten produkt. Mentalność i pogląd Włochów na jakość wykończenia jest zupełnie inna od polskiej, a naturalna degradacja wizualna takiego systemu jest zaletą. Dla nas, Polaków, jest to z kolei nie do zaakceptowania – podkreśla Maciej Lis.

 

Fot. Viladeco

Wychodząc naprzeciw rygorystycznym wymaganiom polskich klientów, firma Viladeco wspólnie z jednym z producentów opracowała więc system oparty o kombinację cementu i żywicy. Przez to połączenie charakteryzuje się on bardzo duża twardością i odpornością na uszkodzenia mechaniczne, a wspomniane wcześniej warstwy poliuretanowe służą jedynie nadaniu odpowiedniego stopnia połysku oraz uzyskania dodatkowych efektów kolorystycznych.

Ściana z mikrocementu – nie tylko szarości
Aranżacje wnętrz to dziś dziedzina, która rządzi się swoimi prawami. Zmieniają się mody, style, inspiracje. Mylą się jednak ci, którzy twierdzą, że ściana, posadzka czy blat kuchenny z mikrocementu są przypisane tylko do stylu industrialnego, choć element „cement” w nazwie mógłby coś takiego sugerować.

 

Fot. Viladeco

– Dzięki dodatkowym warstwom barwiącym możemy uzyskać efekty przecieranego betonu, marmuru lub tworzyć miejscowo geometryczne wzory i napisy na uprzednio wykonanych warstwach bazowych – podkreśla Maciej Lis.
Dzięki temu ściana z mikrocementu może mienić się odcieniami złota, srebra czy innych kolorów, imitować najszlachetniejsze kamienie, a nawet stać się nietuzinkową ozdobą wnętrza, przykuwającą wzrok dzięki oryginalnym wzorom wykonanym na jej powierzchni. Barwienie żywicą poliuretanową ma jeszcze jedną zaletę, bardzo istotną dla każdego klienta, którego interesują kwestie ewentualnej naprawy. Choć system nie jest odporny na uderzenie młotka czy noża, którym zresztą nie oparłaby się większość powierzchni w naszych domach, to jednak bardzo łatwo można powstałe ubytki naprawić. Co istotne – taka naprawa będzie niewidoczna.

 

Fot. Viladeco

– Dodatkowym atutem jest możliwość wykonania powierzchni do 100 m² bezdylatacyjnie. Zależy to jednak od wielu czynników, takich jak jakość posadzki bazowej i zachowanie reżimu technologicznego w wykonywanych uprzednio pracach budowlanych – podsumowuje Maciej Lis.